Jak kwarantanna wpływa na codzienne wydatki?

Nowa rzeczywistość zaskoczyła nas wszystkich. Wciąż trudno przyzwyczaić się nie tylko do ograniczeń swobody, ale i zmian gospodarczych. Wiele osób z dnia na dzień straciło pracę lub zaczęło zarabiać mniej. Zawieszono działalność wielu prężnie rozwijających się branż. Nasze codzienne życie bardzo się zmieniło. Coraz ważniejszą rolę odgrywa w niej ekonomia. Sprawdźmy więc, jak polityka dystansu społecznego wpływa na nasze codzienne wydatki?

Jak kwarantanna wpływa na codzienne wydatki

Mniej wychodzimy - mniej kupujemy?

Po fali wielkich marcowych zakupów część z nas zgodnie z radami rządu narzuciła sobie autoizolację. Ci, którzy mogą, już od kwietnia pracują zdalnie i wychodzą z domu tylko w ważnych sprawach. Dopiero w maju powzięto pierwsze kroki w celu luzowania obostrzeń. Przez całe tygodnie zamknięte były galerie i większa część punktów usługowych. Naturalnie powinniśmy wydawać wtedy mniej. Czy tak się stało? Po części na pewno. Niepewna sytuacja gospodarcza skłania do oszczędności. Przebywając więcej w domu mogliśmy lub wciąż możemy obserwować, co jest dla nas ważne. Autorefleksja nie sprzyja konsumpcjonizmowi. Na część usług takich jak kosmetyczka czy fryzjer nadal nie możemy liczyć. Jest to z jednej strony niewygodne z drugiej jednak sprzyja oszczędności. Podczas gdy handel z zamkniętych galerii przeniósł się do sieci, branża beauty została zamrożona. W związku z tym znacznie spadł także popyt na produkty takie jak chwilówki online.

Obecność wspomnianych przed chwilą sklepów on-line sprawiła, że wydatki poza spożywcze nie były przymusowo ograniczone. Część Polaków kupowała w sieci częściej i więcej. Skąd ten mechanizm? Impulsywne, nie do końca potrzebne zakupy, pomagały w tym trudnym okresie redukować stres.

Zapasy, czyli jak kupujemy jedzenie w czasach kwarantanny?

Pandemia koronawirusa zmieniła też nawyki konsumentów branży spożywczej. Statystyki jasno pokazują, że zakupy spożywcze robimy rzadziej i kupujemy więcej. Taka postawa sprzyja planowaniu posiłków i większej oszczędności. Redukcji wydatków sprzyja też z całą pewnością zawieszenie działalności branży gastronomicznej. Spora część lokali oczywiście działa, serwując dania na wynos czy piekąc i sprzedając chleb, ale klientów jest oczywiście znacznie mniej.

Sporym wyzwaniem konsumenckim na te czasy jest umiejętność przechowywania żywności oraz planowania posiłków. Warto pamiętać, że zapasy są przywilejem i nie można przez nadmiar doprowadzać do marnowania jedzenia. Nie sprzyjają temu ani zdrowy rozsądek, ani obecna sytuacja gospodarcza czy ekologiczna.

A co z rachunkami?

Długie przebywanie w domu sprzyja też wzrostowi kosztów zużycia wody czy prądu. Aby uniknąć drastycznych skoków, warto wprowadzać u siebie nawyki oszczędzania wody. Zakręcanie kurków, prysznic zamiast kąpieli czy zbieranie deszczówki przy domu to tylko niektóre sposoby na redukcję zużycia wody. Podobnie jest z energią elektryczną. Na jej zużycie też mamy wpływ. Aby płacić mniej za prąd, warto wyłączać nieużywane urządzenia czy listwy. Dzięki takim drobnym gestom, możemy rocznie zaoszczędzić znaczne kwoty i zachowywać się przy tym proekologicznie.

Podoba Ci się?

303


Czytaj również: