Bezpieczeństwo nie tylko seniora w sieci, czyli o oszustach on-line

Bezpieczeństwo nie tylko seniora w sieci, czyli o oszustach on-lineInternet zrewolucjonizował życie i nie ma co do tego wątpliwości. Wynalezienie sieci wpłynęło na wszystko, od biznesu, bo rynek usług. Dzisiaj niemal niemożliwe jest wyobrażenie sobie świata bez dostępu online. Chwilowe awarie serwerów przynoszą firmom milionowe straty. Sieć ma także wpływ na nasze sprawy osobiste. Od naszego wizerunku, poprzez korespondencję, nasze dane oraz pliki, a kończąc na często najważniejszym, czyli dostępach do konta - wszystko to odbywa się przecież przez Internet. Dlatego tak ważne jest bezpieczeństwo i rozsądek w korzystaniu z dobrodziejstw nowoczesności.

Często szkodzimy sobie sami

Wiele osób publikuje dzisiaj zdjęcia na portalach społecznościowych takich jak Facebook. Wrzuca fotki z wakacji, z imprez i bardzo chętnie dzieli się fotografiami siebie i swoich najbliższych. Warto jednak pamiętać o tym, że jeśli nie zachowamy odpowiednich środków ostrożności, w internecie może mieć do nich dostęp każdy. Podobnie jest z naszymi danymi, jak chociażby adresem e-mail, który chętnie zostawiamy w różnych miejscach. Działajmy świadomie. Pamiętajmy, że każdorazowe zapisanie się do bazy mailingowej wiąże się z ryzykiem otrzymywania spamu. Często zapisując się do jednej firmy, tak naprawdę udostępniamy swoje dane kilku innym, które są jej partnerami biznesowymi. Przez to jesteśmy potem nękami mailami i telefonami i nierzadko ulegamy tej presji - kupując lub korzystając z usług, których tak naprawdę nie potrzebujemy.

Niebezpieczeństwo

Internet ma też swoją gorszą stronę. Jeśli ktoś wykorzysta nasze zdjęcie z wakacji i zrobi nam przykrość, tworząc z niego mema, będzie to problem. Ale zdecydowanie mniejszy, niż jeśli ktoś wykradnie nam dostęp do karty kredytowej.

Jeśli decydujemy się płacić nią w sieci, korzystajmy wyłącznie z zaufanych stron i nigdy nie podawajmy swoich danych w podejrzanych miejscach. Zwracajmy też uwagę na strony, które otwieramy. Zbyt duża liczba wyświetlanych reklam może świadczyć o tym, że mamy do czynienia z toksyczną stroną, która być może zainfekuje nasz komputer. Taki wirus może być niegroźny i na przykład wykorzystywać część mocy obliczeniowej naszego laptopa. Ale może też monitorować naszą działalność - strony, które przeglądamy w sieci, wpisywane informacje, hasła czy wysyłane e-maile.

Jak się bronić?

Pierwszym krokiem do bezpieczeństwa w sieci jest niewątpliwie zainstalowanie programu antywirusowego. To uchroni nas przez większością nieprzyjemnych konsekwencji przebywania w sieci. Jednak żaden system nie zapewni nam 100% bezpieczeństwa, jeśli nie dołożymy do tego swojej cegiełki. Unikanie podejrzanych stron może nam wyjść tylko na dobre. A odrobina powściągliwości w uzewnętrznianiu się na portalach społecznościowych z pewnością również nam nie zaszkodzi. Im mniej będziemy udostępniać informacji o sobie, tym łatwiej będzie nam je kontrolować i zadbać o to, żeby nie dostały się w niepowołane ręce.

Podoba Ci się?

772


Czytaj również: